Cześć kochane! Dzisiaj przynoszę Wam recenzję mojego kosmetycznego hitu, czyli matowego błyszczyka od Lovely. Jestem fanką firmy za niskie ceny i całkiem dobrą jakość, a ten błyszczyk już kompletnie kupił moje serce. I zacznę może od jedynej wady jakiej się dopatrzyłam - za mało odcieni!
Błyszczyki dostajemy w opakowaniu z dobrego twardego plastiku, sprawdziłam odporność na upadki i jak widać opakowania w nienaruszonym stanie :) Pomadka doskonale wygląda na ustach przez cały dzień. Zaraz po aplikacji musimy odczekać chwilę na wyschnięcie i zmatowienie pomadki.
Jeśli chodzi o kolory, to zdecydowanie lepiej wyglądają nudziaki, jedynie źle wygląda na ustach właśnie czerwony kolor który posiadam, tworzy sztuczne usta które wyglądają dobrze do czasu, aż nie zaczniemy mówić.. Wtedy wygląda to tragicznie, nie wiem co jest nie tak z tym kolorem, bo używając innych czerwieni usta wyglądają zwyczajnie, a ten tworzy nam takiego wampira po kolacji :D
Mogę więc śmiało powiedzieć, że chętnie wrócę do tych pomadek i wypróbuję inne matowe jednak raczej nie skuszę się ponownie na czerwień.
Mam dla was jeszcze jedną radę - jeśli używacie matowej pomadki i coś wam się zmyje, albo zjecie jej trochę nie nakładajcie kolejnej warstwy, bo zaczną tworzyć się grudki i nie będzie to wyglądało zbyt estetycznie. Lepiej uzupełnić brakujące miejsca odrobiną albo zmyć całość i pomalować usta kolejny raz :)